Powódź w Kórniku – zdjęcie wykonane w latach 20-tych lub 30-tych XX wieku.
Zdjęcie zrobione z tego miejsca. W tle zdjęcia widać budynek Hermanna Blocha. Był to sklep odzieżowy prowadzony przez jego żonę.
O powodzi w Kórniku niestety nie wiadomo zbyt wiele, przeprowadziłem kilka konsultacji z w tej sprawie, niektórzy byli zaskoczeni tym faktem, inni słyszeli na temat powodzi ale nie znają zupełnie szczegółów.
Jedyne fakty, które zebrałem:
powódź spowodowana była wylaniem jeziora kórnickiego!
„zalane były wszystkie ogrody nad jeziorem i Plac Niepodległości, woda sięgnęła aż do ratusza”
„zalane było również pół zwierzyńca”
Przeprowadziłem także rozmowę z Wodkom’em – nie ma 100% pewności ale w tamtych czasach nie było jeszcze tak rozwiniętej kanalizacji deszczowej (o ile w ogóle była), aby móc podejrzewać, że stojąca woda pochodzi ze studzienek, które wybiły. Dodatkowo w latach 20/30-tych XX wieku nie było zabudowań przy ulicy Dworcowej, nie było osiedla Staszica, itd. Woda zatem nie płynęła z górnego tarasu Kórnika aż do miasta, została w większej części wchłonięta przez glebę.
Wnioskować zatem należy, że przyczyną powodzi było podniesienie się poziomu wody w jeziorze kórnickim. W planach mam jeszcze przeszukanie archiwum zamkowego, być może znajdę tam wzmianki na ten temat (jeśli woda sięgnęła do ratusza to w piwnice zamkowe tez powinny być zalane).
Serdeczne podziękowania dla p. Sławomira Rajkowskiego za udostępnienie zdjęcia.
Serdeczne podziękowania dla p. Kazimiery Nowak (96 lat) za przedstawienie faktów dotyczących powodzi.
Serdeczne podziękowania dla p. Włodzimierza Matuszaka za konsultacje w zakresie kanalizacji Kórnika.
Ja myślę że było to po bardzo obfitych opadach deszczu, Jeszcze do niedawna koło liceum czasami nie szło przejśc bo woda zalewała chodniki i jezdnię mimo że były studzienki. Sama pamiętam .Nie wierzę w wylane jezioro itp. To jest właśnie to miejsce.
Ja myślę że było to po bardzo obfitych opadach deszczu, Jeszcze do niedawna koło liceum czasami nie szło przejśc bo woda zalewała chodniki i jezdnię mimo że były studzienki. Sama pamiętam .Nie wierzę w wylane jezioro itp. To jest właśnie to miejsce.